Związek Polskich Artystów Plastyków Okręg Szczeciński serdecznie zaprasza na wystawę rzeźb autorstwa Lidii Głazik pt. JA - ARIADNA

Wernisaż 1.03.2025, godz. 17.00
miejsce: „Galeria Kierat” ZPAP
Szczecin, ul. Koński Kierat 14
 
Lidia Głazik
 
Absolwentka Instytutu Pedagogiczno-Artystycznego w Kaliszu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W 2010 roku uzyskała tytuł doktora sztuk plastycznych w dyscyplinie sztuki piękne na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Promotorem pracy doktorskiej był prof. Andrzej Jocz.
Obecnie pracuje na stanowisku adiunktki w Pracowni Rzeźby Wydziału Pedagogiczno-Artystycznego w Kaliszu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
 
Idea prezentowanych rzeźb w przestrzeni szczecińskiego Kieratu umieściłam kompozycje, które objęłam wspólnym tytułem „Ja-Ariadna”. To ostatnie wątki moich rzeźbiarskich poszukiwań. Zestawiam ze sobą prace przezroczyste i lekkie, wykonane w technologii żywic epoksydowych z prostopadłościennymi bryłami rzeźb ceramicznych.
 
W przezroczystą strukturę
wertykalnie spiętrzonych
rytmów
nić snuję
łącząc geometryczne i a-geometryczne
Ja-Ariadna
 
„Ja-Ariadna” to cykl prac przestrzennych w których nawiązuję do mitu, kreteńskiej legendy. Ariadna, córka Minosa i Pazyfae, zna sposób aby wyjść z labiryntu, trzyma nić, która pozwoli Tezeuszowi wrócić z krętych korytarzy, gdy zwycięży Minotaura.
 
Mitologia pojawia się w symbolicznych aluzjach, dokonuję reinterpretacji mitu przez utożsamienie.
„Ja-Ariadna” to arabeska w przestrzeni, abstrakcyjna konstrukcja przenikających się linii, łącząca w sobie dwa porządki: geometryczny i biologiczny.
Stalowa linia, płynna i giętka, wije się i wspina niczym pnącze. To synteza natury z logiką geometrii.
 
Kompozycja „Ja Ariadna II” to prostopadłościan zbudowany z transparentnych płaszczyzn żywicy epoksydowej, które przenikają się, tworzą rytmy, rzucają na siebie refleksy, gdzieniegdzie ożywione błękitem pionu lub poziomu. W kompozycjach przejrzystych miesza się wnętrze i zewnętrze. W przestrzeniach pojawia się linia, pismo, znak, prawie nic, „nić Ariadny”.
W innych Ariadnach linie kręcą się wokół siebie, rozdwajają, plączą, stają się spiralą powtórzeń.
 
Rzeźba „Ja-Ariadna III” jest 2-metrowej wysokości. Badam pion, jego proporcje, stosunek wysokości do średnicy przekroju, sprawdzam jakie możliwości niesie wizualne połączenie przezroczystości rury z rozwiązaniami linearnymi w niej i wokół.
Niczym mityczna Ariadna, niekończącą się nić snuję, sprawdzam inne tony, rytmy, walory, częstotliwości węzłów, pęków, rozwidleń, zapętleń, które poddają się moim zabiegom zagęszczania, plątania, gubienia i przerywania wątku, z czasem nić się rozluźnia.
Powtarzam codzienne rytuały, gesty, troskliwie, z czułością, złością, monotonnie, beznamiętnie, do znudzenia, znużenia…
 
Kieruję myśli do wiersza Julii Hartwig Wyzwanie :
 
„… bo powołano nas
abyśmy wiązali przerwaną nić
prowadzącą po zawiłym labiryncie”
 
Czy przestrzenne rozważania w cyklu „Ja-Ariadna”, gra z formą linearną i przezroczystą, wydawać by się mogło otwartą a jednak zamkniętą, to labirynt współczesnego świata i przenośnia dla sytuacji człowieka naszych zawikłanych czasów, pozbawionego ważnych odniesień? A może moje arabeski są jak modlitwa, medytacja, tęsknota za nadrealnym, próba wyodrębnienia ładu, harmonii z chaosu rzeczywistości i nadania mu formy?
 
Odnosząc się do mitu, dokonuję jego dekonstrukcji w obszarze treści i formy, utożsamiam się z Ariadną, kobietą, która „nić snuje”, w trosce o…, w nadziei na… Tworzę materię życia.
 
 
 
Scroll to Top